Chłopak był oszałamiający, którego z chęcią posiądę. Choć w sumie faceci tak mówią. Z niego można było czytać, choć wiedziałam. On jest ten, co ma władzę i nie da się pokonać. Zrobi, co zechce, może czasem da mi władze, a potem ja odbierze. Siedziałam na nim, zdjęłam z niego zbędne ubrania i zaczęłam całować, przygryzać, ssać i lizać jego szyję. Pozostawiam kilka malinek oraz ślady. Syczał, gdy nieco go to mogło zaboleć. Nie chciałam, żeby mi przerwał, więc zaczęłam się ocierać o jego wybrzuszenie. Podobało mu się, bo sam próbował się ruszać. Jednak mu nie pozwoliłam. Podobało mi się to coraz bardziej. Mruczałam do jego ucha, dotykając dłonią jego ciała i powoli schodziłam nią na dół. Gdy dotarłam do jego kolegi, zaczęłam go ściągać, drapać i ruszałam dłonią. Podobało mi się to, choć wiedziałam, że prędzej czy później przejmie dominację. Byłam gotowa, chciałam i pragnęłam go jak nigdy jeszcze dotąd. Pewnie nawet chciał to, chciał, żebym robiła co, on chce. Władczy jest. Nie przeszkadzało mi to jakoś. Płonęłam, moje ciało się rozpływało pod jego dotykiem, choć nie dawałam tego po sobie poznać. Jednak gdy chciał mną ruszyć, nie pozwoliłam mu przejąć dominacji. Wyprostowałam się i go przyciągnęłam. Wplotłam dłonie w jego włosy ciągnąć za nie. Ruszałam biodrami, chciałam. Właśnie co chciałam skoro i tak już mam wszystko. Jest moją własnością, mogę, zrobić z nim co chce. Tak samo on ze mną. Choć jeśli pobawię się z innym, może on mnie ukaże. Te moje myśli, teraz leżał pode mną. Pragnęła, tego odkąd go zobaczyłam. Chłopak zaczął całować moją szyję, spodobało mi się to. Skoro chce mnie zadowolić, pozwolę mu. Lubię być rozpieszczana, podoba mi się to. Jeśli będzie robić to częściej, zobaczy jaka cudowna jestem.
- Masz cudowne ciało. - wymruczał. Oblizałam wargi, uśmiechając się, zadowolona byłam i to bardzo.
Po dłuższej chwili już zawisł nade mną. Zabawiał się moim biustem, na co mruczałam. Przygryzłam wargę, a on jakby wiedział i ja oblicza, całując mnie. Właśnie tego teraz chciałam, chciałam się zabawić. Brakowało mi tego cudownego uczucia.
Lizał i całował moją szyję i powoli schodził niżej. Kilka minut pieścił mój biust, a potem zaczął całować brzuch. Patrzyłam na niego, z uśmiechem. Tylko czekałam na moment, w którym będę mogła jęknąć. Kiedy w końcu się znajdzie we mnie. Kyo szybciej, chce tego. Będę dzielna i nie powiem nic, niech sam zacznie działać.
Gdy rozebrał mnie całkowicie, pochłaniał mnie wzrokiem. Rozłożył mi nóżki i zaczął lizać i całować moje uda. Gdy chciałam wpleść dłonie w jego włosy. Podniósł się i zaczął mnie namiętnie całować, co odwzajemniałam. Zarzuciłam mu dłonie na szyję i przyciągnęłam bliżej. Mogłam się bawić jego włosami oraz przygryzać wargę. Tego chciałam oraz jeszcze więcej. Mruczałam chłopakowi do ust. Nikt się mi nie oprze. Mnie się pragnie, pożąda i dobrze posuwa.
Chłopak patrzył na mnie, próbowałam odwrócić wzrok. Jednak on przerzucił mnie na brzuch, podniósł tyłek i klepnął. Spojrzałam na niego, czekałam, aż w końcu mnie zdobędzie.
- Na co czekasz Kyo? Mam cię zaprosić do środka? - spytałam.
Jednak chłopak macał moje piękne ciało, każdy najmniejszy szczegół był zauważony przez niego i pieszczony. Spojrzałam na niego, a jego usta przyległy do moich. Czekałam na ten wyczekujący moment.
Kyo? B)
Ilość słów: 529
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz