13 sty 2019

Od Hope cd Iwo




Przygotowania do ślubu szły pełną werwą. Razem z Ryomą spędzaliśmy wspólnie każdą chwilę. Zdążyłam już zapomnieć o Iwo, a zwłaszcza o jego ostatnim liście. Ryoma podniósł mnie na  duchu.  Czułam się tutaj jak w domu. Bardzo cieszyłam się z powrotu tutaj oraz z tego, że mogę zostać tu na zawsze, ale czy chciałam opuścić Magnolie na stałe? Część wspomnień straciłam, a niektóre są zamazane. Za tydzień miał się odbyć nasz ślub... Cieszyłam się z tego powodu, ale coś nie dawało mi spokoju, ale odpychałam to z daleka od siebie... Spojrzałam w oczy Ryomy i się uśmiechnęłam
wtulając się w jego klatkę piersiową. Tak być musi...  Razem z moją przyjaciółką poszliśmy wybrać suknie...  Wybraliśmy jasnoniebieską, była cudna!!!  Dwa dni przed ślubem Ryoma mnie odwiedził, by uczcić nasz ślub... Trochę za dużo wypiliśmy alkoholu ...  Położył swoją dłoń na mym policzku, co wywołało u mnie rumieniec... Moje serce biło szybciej... Pocałował mnie namiętnie...  Zrobiliśmy to, współżyliśmy ze sobą tej nocy, ta noc była upojna i ekscytująca, nie do zapomnienia.......  Nad ranem obudziłam się wtulona w nagą pierś Ryomy... Zrozumiałam, co zaszło między nami wczoraj... Jednakże mimo iż to zrobiliśmy to i tak dostałam buraka na twarzy ....
- Obudziłaś się? - usłyszałam pytanie, a po chwili poczułam jak mnie głaszcze po policzku...
- Tak - odparłam niepewnie
Po kilku minutach ubraliśmy się i każdy z nas poszedł wykonać swoje czynności...  Oboje pewnie się zastanawialiśmy czy właściwie postąpiliśmy... Jednakże, co już było jest nie do cofnięcia.... Dotknęłam tylko brzucha zastanawiając się czy możliwe by było, że mogę zajść w ciążę....  Nie zastanawiałam się zbytnio tym... Jutro już mój ślub... Ze względu na znajomość z Iwo wysłałam mu zaproszenie, ale wątpiłam by się pojawił..   Wszystko było zapięte na ostatni guzik...  Czekaliśmy na przybycie kapłana światła jedynie..
- HOPE?! AZURA!- usłyszałam jak ktoś mnie woła... A tą osobą był Iwo....
Stanęłam jak wryta..
- Iwo?- spytałam, a chłopak się odwrócił w moim kierunku
Nasze oczy się spotkały, przypomniały  mi się wszystkie wspomnienia jakie miałam związane z nim..
- Hope...- powtórzył po raz kolejny moje dawne imię.
Chciał do mnie podejść, jednakże żołnierze od razu podnieśli broń, przez co nie mógł podejść bliżej. Kazałam im odejść, niechętnie wykonali mój rozkaz i podeszłam do Iwo, ale nie urywałam naszego kontaktu wzrokowego.
- Czemu...czemu kazałeś mi do Ciebie nie pisać? -zapytałam cicho
Widziałam jak zamyka oczy, a po chwili odpowiada:
- Bo byłem idiotą-przybliżył się do mnie i delikatnie położył swoją dłoń na  moim policzku- Wybacz mi...wybacz mi kolejny raz- podczas rozmowy głaskał kciukiem moją skórę- Muszę Ci coś powiedzieć...dla czego tak się zachowywałem,dla czego nie chciałem mieć z tobą kontaktu...
Stałam przed nim czekając aż powie dlaczego i patrzyłam się na niego, pozwalając by głaskał mój policzek, chociaż coś mi mówiło bym odtrąciła go. Iwo spojrzał za mnie, przez co się spiął.
- Proszę cię, nie wychodź za Niego, nie jest Ciebie wart...-szepnął by tylko ja to mogła usłyszeć, a gdy chciałam odpowiedzieć Iwo został odepchnięty przez Ryomę. 
- Odsuń się od niej - rzekł Ryoma... 
Widać było, że był zazdrosny o mnie.... Chyba, że .... 
- Co mi zrobisz? - warknął Iwo
"Co ja mam zrobić?" Zastanawiałam się jak powstrzymać  ich przed bójką czy jakąś zawieruchą... 
- Chłopaki, nie kłóćcie się, proszę - powiedziałam
Ryo objął mnie i pociągnął w stronę Corrina... Po czym z moim przyjacielem odeszłam na bok i wszystko mu opowiedziałam, włączając to w noc, w której przespałam się z Ryo. Corrin uśmiechnął się do mnie... 
- Do obu czujesz miłość - rzekł - Ale kogo bardziej kochasz i wyobrażasz sobie dalsze życie?  
Westchnęłam ciężko... Przez te kilka miesięcy,  na prawdę coś poczułam do Ryomy, ale kochałam Iwo.... Podczas mojej dyskusji podszedł do mnie kapłan światła...  Ashen uśmiechnął się do mnie i poprosił na bok,by porozmawiać w cztery oczy.
- Czym się martwisz drogie dziecko? - spytał
Wyjaśniłam mu wszystko... Starzec kiwał głową ze zrozumieniem... Jednak po chwili zjawił się Iwo i wykrzyknął mi w twarz, że nie chce mnie znać, i zniknął....  Spojrzałam na Corrina... Podeszłam do Ryo, a on mi opowiedział, że powiedział o jedno słowo za dużo, w sensie rzekł, że ze sobą współżyliśmy.
- Jednak nie kłamałem w niczym, powiedziałem mu prawdę jak do tego doszło. - rzekł Ryoma zupełnie zdezorientowany
Wierzę mu, mimo iż nie trawił Iwo, to wbrew pozorom nigdy by go ani nikogo nie okłamał w żadnej sprawie, nawet takiej jak doszło do naszego zbliżenia seksualnego.  Skoro nie chciał mnie wysłuchać, a wykrzyczał, ale nie powtórzę tych słów...  Ryoma i ja zastanawialiśmy się czy ze sobą brać ślub... To co między nami było, i jednocześnie co ja czułam między nim, a Iwo... Czułam się zagubiona w swoich uczuciach, pocałowałam Ryo i ruszyłam do  Eldeela, mojemu ojcu mogłam powiedzieć wszystko....  Chciałam z nim spędzić kilka dni, by móc przemyśleć wszystko, zwłaszcza, że.... Ryoma o tym jeszcze nie wie, tak jak Iwo, ale co go może to obchodzić... Byłam w ciąży, ale mój ojciec to musi potwierdzić, bo test ciążowy wykazał wynik pozytywny. Pogłaskałam się po brzuchu. Po dotarciu do mego ojca i brata, opowiedziałam im wszystko, ojciec potwierdził iż jestem w ciąży...

<Iwo?? Mówiłam. że to ja bardziej  pokomplikuję sprawy xD >

Ilość słów: 825

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz