- Mamo...? Tata kiedy wróci...? - zapytał blondynek, patrzac na mnie.
- Nie wiem, kochanie... Nie wiem... - szepnęłam, przytulajac obu do siebie.
Wiem, że się martwili, w końcu... Byli bardzo zwiazani z tata... Ciężko mi było bez Natsu wychowywać dwóch, bardzo rozrabiajacych chłopców. Spojrzałam na usypiajacych przy mnie dzieciaków. Każdego pocałowałam w czolo, po czym odetchnęłam lekko. Może jutro wróci? Powtarzałam to sobie każdego dnia przez rok... Nie wrócił do dzisiaj. Miałam chęć się rozpłakać, ale wiedziałam, że nie mogę tego zrobić. Nie mogę płakać dla dzieci. One sa dla mnie najważniejsze...
~Kolejnego dnia~
Usłyszałam pukanie do drzwi. Chłopcy ze śmiechem obudzili się i czołgali już do drzwi. Zatrzymałam ich w ostatniej chwili, po czym otworzyłam drzwi. Natsu. Wrócił. Naprawdę wrócił. Wygladał jak przychlast spod drzewa, ale wrócił. Z poczatku mocno go przytuliłam i pocałowałam, ale po chwili dostał w policzek... I to dość mocno.
- Bakayaro! Zostawiłeś mnie sama! Liddan i Kagehira tęsknili za toba głupi smoku! - krzyknęłam, zaczynajac płakać.
- Lucuś, wybacz mi kochanie.... Ale.. Ale to było konieczne dla waszego dobra... - starał się mnie uspokoić, choć sam się lekko jąkał, krzyczałam jeszcze, ale pocałował mnie głęboko - Przepraszam, wiem jak ciężko musiało Ci być i jedynie mogę się domyślać jak cierpiałaś, gdy mnie tak długo nie było, ale nie zapomniałem o was. - pogłaskał mnie po mokrym policzku i przyłożył swoje czoło do mojego czoła, zamknął oczy i od razu przypomniały się mi wszystkie chwile... - Brakowało mi was... - wyszeptał i jeszcze raz złożył pocałunek na moich ustach.
Spojrzał mi w oczy, a ja spojrzałam w jego oczy...Położyłam dłonie na jego policzki, uśmiechajac się lekko.
- Jesteś głupi! - powiedziałam, po czym stanęłam na palcach i namiętnie pocałowałam go w usta.
Objęłam go potem mocno, a po chwili podeszli na czworaka Liddan oraz Kagehira i radośnie wtulili się w nogi tatusia. Natsu wział ich na ręce, przytulajac do siebie. Uśmiechnęłam się na ten obrazek, całujac moich chłopców w czoła. Potem weszliśmy do domu. Musiałam nakarmić i ogarnać mojego przychlasta.
~Chwilę później, wieczorem~
Chłopcy już spali, a ja wreszcie mogłam spokojnie posiedzieć z moim ukochanym mężem. Wtuliłam się w jego bok, był taki... Ciepły i miły. Tęskniłam za nim i to bardzo. Najmocniej, jak tylko chyba można. W końcu... Nie widziała go tak długo. Pogładziłam jego dłuższe włoski, rumieniac sie lekko.
- Zapuściłeś się lekko... - stwierdziłam, chichoczac. Natsu uśmiechnał się na moje stwierdzenie.
- Dobrze, że mi broda nie wyrosła jeszcze, bo bym wyglądał całkowicie jak człowiek z głuszy - oboje wybuchnęliśmy śmiechem. - Mówisz? Mi akurat się podobają moje dłuższe włosy, dzięki czemu będziemy więcej czasu spędzać razem, gdy będziesz na mnie ćwiczyć różne fryzury kotku - po tych słowach pocałował mnie w usta.
Odwzajemniłam ten pocałunek, był tak delikatnie, usmiechajac się. Objęłam go za szyję, po czym zaczęłam lekko muskać palcami jego szyję. Rety... Tęskniłam za nim tak bardzo. Powoli opadłam z nim na łóżko, przy czym to Natsu lekko opadł na moje ciało. Jaki on... Był cieplutki... Po chwili lekko oderwałam od niego wargi, patrzac mu w oczy.
- Natsu... Mój smoku... Nigdy, przenigdy już mnie nie opuszczaj, rozumiesz? Teraz istniejemy tylko my. Ja, Kagehira i Liddan... Chcę... Chcę jeszcze córkę... Dasz mi ją, Natsu...? - szepnęłam, patrzac mu w oczy.
Spojrzał mi prosto w oczy i po chwili znowu namiętnie mnie pocałował.
- Kochanie, dla Ciebie wszystko i wszędzie - jego ręka powędrowała pod moją bluzkę.Odwzajemniłam ten pocałunek, był tak delikatnie, usmiechajac się. Objęłam go za szyję, po czym zaczęłam lekko muskać palcami jego szyję. Rety... Tęskniłam za nim tak bardzo. Powoli opadłam z nim na łóżko, przy czym to Natsu lekko opadł na moje ciało. Jaki on... Był cieplutki... Po chwili lekko oderwałam od niego wargi, patrzac mu w oczy.
- Natsu... Mój smoku... Nigdy, przenigdy już mnie nie opuszczaj, rozumiesz? Teraz istniejemy tylko my. Ja, Kagehira i Liddan... Chcę... Chcę jeszcze córkę... Dasz mi ją, Natsu...? - szepnęłam, patrzac mu w oczy.
Spojrzał mi prosto w oczy i po chwili znowu namiętnie mnie pocałował.
Wiedziałam dobrze do czego to prowadzi. Bardzo dobrze wiedziałam... Chciałam tego dziecka... Chciałam mieć córeczkę, która by jeszcze bardziej rozpromieniła ten dom. Natsu zaczął dłońmi błądzić po moim ciele, a mi to... Tak bardzo pasowało... Tak tęskniłam za nim. Moje serce zaczęło bić jeszcze szybciej, nie wiedzialam na czym mam skupić umysł. Po chwili jednak otrząsnęłam się, musiałam sie skupić na moim kochanym smoku... Natsu mnie rozebrał, a ja rozebrałam jego... Mężczyzna umieścił dlonie na moich policzkach, a ja objęłam go za szyję. Mój mąż zbliżył się do mnie swoją męskością, a po chwili wszedł we mnie, zupelnie jak kiedyś... Tęskniłam za tym...
<Naaatsu? Wejscie smoka XD>
Ilość słów: 710
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz