14 sty 2019

Misja 2: Śmierć Kliniczna - Nuala

Nuala. Ona nie była, jedyna, która nie należała do gildii. Była w niej kiedyś, jak była dzieckiem... Potem wydarzyła się tragedia. Woli pozostać wolnym strzelcem. Tak jest wygodnej. Lubi spędzać czas w różnych gildiach. Odwiedza i sprawdza co u jej towarzyszy i przyjaciół. Jednakże sam fakt, że może brać misję, są wielka szansa. Dziewczyna zwykle siedziała przy kolejnym zadaniu. Szukała informacji, a następnie miała powędrować i wypełnić ten jakże ekscytujące zlecenie.
Pieniądza się jej przydadzą. Tak jak każdemu się przydają w życiu. Trzeba spłacić rachunki i jakoś dawać radę, ale czasem to za mało.
Tym razem jednakże wszystko poszło inaczej, niż planowała. Cały plan poszedł w łeb, gdy na swej drodze spotkała.. Spotkała tych, którzy ją porwali.. Tak, mimo iż nie chciała, musiała się zmierzyć z przeszłością, o której pragnęła zapomnieć już na zawsze.
Jak co dzień, tak samo i tym razem.
Nuala wybrała się do tablicy ogłoszeń, by znaleźć jakąś misję. Tak też i znalazła.
- Co my tu mamy. Hmm ciekawe. - powiedziała do siebie. Zabrała zlecenie i ruszyła do domu się spakować. Wzięła plecak i kilka rzeczy, niezbyt dużo. Najważniejsze, iż miała swoje klucze. Tych też powinna zacząć szukać. Chciała mieć więcej. Najbardziej chciała mieć czarny rzadki wyjątkowy klucz. Nuli próbowała wezwać tego, od którego zaczęło się to wszystko. Jednakże do tego. Potrzebuję wszystkich kluczy.
Gdy była gotowa do podróży. Wyszła z domu i zamknęła za sobą drzwi. Ruszyła przed siebie. Z masą myśli w głowie, jak i nie tylko z nimi. Były też pytania, prośby, a nawet i więcej.
Musiała obmyślić plan jak wydobyć informacje z pół żywego oraz pół martwego mężczyzny. Mogła poprosić koleżankę, z jednej gildii. Jednak pewne wtedy by musiała się dzielić nagroda. Nie jest, żadna skanera... Jednakże przyda jej się ta nagroda. Dobrze jej ona zrobi. Nie lubiła, wykonywać zleceń. Jednak czasem musiała, by mieć co jeść, czy też gdzie mieszkać. Zawsze płaciła, na czas. Taka nieco punktualna jest. Lepiej teraz to zrobić niż mieć problem potem.
Podczas drogi pociągiem. Czytała wiadomości o Hammerze. Gdyż właściwe do tej osoby się wybiera. Bogacz, jak i mało. Jego córka, potrzebuję pomocy. Sejf tam jest wszystko. Czytała także o śmierci klinicznej. To o córce, czy też jej matce. Bynajmniej próbowała coś znaleźć o niej. Informacje były tak dziwne, że dziewczyna próbowała kilka razy, zanim się upewniła. Tak właśnie tak. Ona żyje, ale nie wiadomo co się z nią stało. Nieco to dziwne. Szalone, dziwne i nie tylko to. Może nieco straszne także. Udało znaleźć się jej też jakieś ciekawe ciekawostki na ich temat, jak i nie tylko ich. Wiele ich było. Droga schodziła nieco szybciej i to tylko dzięki nim i nikomu więcej. To, aż dziwne.
Drogą była długa, ale dla niej sen, jak i reszta drogi już taka nie była. Zleciała ot, tak. Jakby dopiero usiadła bądź zasnęła. Może śniła, ale przecież stała.
Miała w notesie wszystkie istotne wiadomości, informacje, plany czy też pomoc. Chciała pomoc, gdyż była coraz bardziej zaciekawiona tym całym rozwojem. Planowała.
Jednakże, gdy wyszła z pociągu i zaczęła iść droga wówczas, spotkała ich na swej drodze.
- Niezły ten Hammer. Jest na granicy życia i śmierci, a skrywa sekrety. O których jego córka może się nigdy nie dowiedzieć. Zawsze też można spróbować się włamać, a może jakoś gdzieś ma go zapisany. - powiedziała do siebie.
Zatrzymała się i wyciągnęła jeden z kluczy. Gdy jedna z bram się otworzyła, sięgnęła po dwa kolejne klucze. Musiała szybko działać, a potrzebowała swoich towarzyszy.
***
Bitwa zakończyła się, gdy przeciwnicy padli na ziemie.
Dotarła na miejsce niedługo po tym. Córka jakże tego na wpół martwego dziadka była całkiem ładna. Miała przy sobie wieszczkę, choć można też dostrzec, iż to jest mag.
Ruszyła za nią oraz babcia, by pokazały jej wszystko.
Gdy zobaczyła sejf, najpierw próbowała go zniszczyć. Prawie jej się udało, ale wtem owa rzecz zniknęła. Westchnęła i zaczęła też myśleć, jakie mogą być kombinacje do sejfu. Przeszukiwała pomieszczenie po pomieszczeniu, wszystkie zakamarki, może by znalazła jakieś tajne przejście czy też tajny notatnik gdzieś schowany.
Próbowała jakoś to rozgryźć. Nawet gdy ona już tam czuła śmierć na plecach.
Nuli usiadła i zastanawiała się, co ma począć. Usiadła obok śpiącego mężczyzny i zobaczyła maga tuż obok.
W tej samej chwili stary Pan jakby nagle się obudził i podał kombinacje. Po tym nagle zasnął. Dziewczyna chciała otworzyć usta, ale zdecydowała się, że lepiej siedzieć cicho i sprawdzić te liczby co podał starzec. Dziwne wydarzenie niesie za sobą dziwną prawdę.
Po wpisaniu kombinacji sejf się otworzył. W środku znajdowały się dokumenty oraz pieniądze.
Spojrzała za siebie i podeszła do czarownicy. Ona wyjęła notes i wręczyła go naszej bohaterce.
- Spisałaś się Nualo. Jednakże, za ten cenny dar, jej ojciec dziś umrze. - powiedziała. Czarownica jak się pojawiła tak, jak też zniknęła. Nuala wróciła do dziewczyny i podała jej dziennik. Gdy córka Hammera go otworzyła, było widać jej radość i smutek.
- Dziękuję Ci. To za twój wysiłek. - powiedziała córką Hammera.
Nuala jedynie się uśmiechnęła i dostała od dziewczyny dar, był nią szklany motyl. Podziękowała i ruszyła w drogę powrotną.
To zdarzenie było dziwne, ona wiedziała, co robi. Jakby już wcześniej coś takiego robiła. Jakby już tu była.. Może jednak tak się jej zdawało, skoro jego córka ją oprowadziła po domu. To zapewne tylko zbieg okoliczności.

ilość słów: 860
ilość wymaganych słów: 600

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz