Kocie łapki lekarstwem na wszystkie zmartwienia
Imię: Zero
Nazwisko: Catshine
Wiek: 19 lat
Płeć: Mężczyzna
Orientacja: Heteroseksualny
Związek: Każdy kot jest jego miłością, więc na razie nie szuka nikogo na stałe
Gildia: Sabertooth
Znak gildii: Błękitny, lewa pierś
Doświadczenie: Doświadczony
~ilość punktów: 2000
Typ magii: Magia Przejęcia, Magia Miecza
Ilość klejnotów: 50.000 i jeden, symboliczny grosz
Charakter: Zero wydaje się być jednym z najczęściej uśmiechających się ludzi na świecie. Zawsze chętnie pomaga i nie oczekuje nic w zamian. Rzucanie jakimś żartem, czy po prostu zaśmianie się należy do jego codziennych wręcz obowiązków. Łatwo nawiązuje przyjaźnie, ponieważ ludzie mu ufają - to taki typowy dobry gość. Czasami zdarzy mu się rzucić parę beznadziejnych tekstów w kierunku jakiejś dziewczyny, jednak zwykle czaruje po prostu uśmiechem i samą swoją donrodusznością. W środku jednak wcale nie jest taki wspaniały. Przeżycia z dzieciństwa odcisnęły na nim spore piętno i nauczył się, że samemu nie powinien nikomu ufać. Nie trzyma się na uboczu, ale buduje stabilne mury będąc w samym środku "zagrożenia". Nie dopuszcza nikogo do najskrytszych wspomnień, nie wyjaśnia nigdy swoich motywów. Czasami, kiedy nikt go nie widzi lubi usiąść w samotności, z kotem i pomyśleć,bez uśmiechu na ustach. Uśmiech stał się dla niego swoistą maską, która pozwala mu świecić. A jak wiadomo, światło świeci tym jaśniej im ciemniejszy jest mrok. Można go uznać poniekąd za fałszywą osobę pod tym względem, ponieważ jeszcze nigdy tak do końca nikomu nie pokazał, jaki jest naprawdę. Rzadko się denerwuje, ma ogromne pokłady cierpliwości. Jest tak między innymi dlatego, że czasami, kiedy zmieni się w swoją ulubioną bestię kotopodobną, traci nad sobą panowanie i nie zawsze wszystko kończy się tak jak by chciał. Potrafi z pokorą przyjąć karę, jeśli wie, że mu się ona należy. Nie zdradza nikomu swoich sekretów, tak samo sekrety innych są u niego bezpieczne. Zawsze stara się mówić i robić wszystko tak, żeby nikogo nie zranić, ponieważ sam doświadczył tego, że słowa czasami są o wiele ostrzejsze niż miecz. Jest bardzo odpowiedzialną osobą i kiedy pakuje się w kłopoty zazwyczaj robi to świadomie, chociaż nie zawsze takcto wygląda. Ubzdurał sobie, że dzięki niemu jego najbliższe otoczenie zmieni się na lepsze i robi wszystko, żeby ten cel osiągnąć, zapominając jednak często, że aby zmienić świat, powinien zacząć od samego siebie.
Zwierzę: Nie ma jako takiego towarzysza, ale zawsze można go spotkać w towarzystwie jakiegoś kota.
Historia: Zero niechętnie wspomina swoje dzieciństwo. Patrząc wstecz widzi przede wszystkim musztrę, milczenie i mnóstwo tajemnic, które nigdy nie powinny wyjść na jaw. Od małego wpajano mu zasady – co by się nie działo, nic nie widzisz, nic nie mówisz, zachowujesz się jak normalne, szlacheckie dziecko. Jego rodzina nie należała do przeciętnych, jednak nie miał za bardzo czym się chwalić. Na dworze przeprowadzano eksperymenty, nie do końca zgodnie z prawem, a całą jego rodzinę uważano za niestabilnych psychicznie odmieńców. Ich chęć zdobywania wiedzy była zbyt wielka, żeby poprzestali na „normalnych” rzeczach. Jedynym zmartwieniem Zero było unikanie kłopotów, w czym skrupulatnie pomagała mu jego guwernantka, która całkiem skutecznie zastępowała mu również matkę. Głównie dzięki jej historiom i opowieściom o tym, jak żyją ludzie za murami dworu potrafił zobaczyć, jakimi ludźmi byli jego rodzice i nauczył się odróżniać dobro od zła. Jednak jego życie nie miało być spokojne. Kiedy skończył 7 lat po raz pierwszy ukazała się jego magia. Podczas korzystania z jednego z sekretnych przejść wpadł na strażników, którzy nie byli zbyt przyjaźnie nastawieni. Udało mu się jednak zabrać jednemu z nich miecz, który w jego rękach stał się prawie zabójczą bronią. Dzięki godzinom treningów, do których był zmuszany od dawna udało mu się wyjść z tej nierównej walki jedynie z zadrapaniami i kilkoma niegroźnymi ranami. Ojciec skarcił zarówno jego jak i strażników, jednak to Zero dostał większe baty, a w dodatku od tego momentu nigdzie nie mógł się ruszyć bez obstawy.Nowo odkrytą magię mógł ćwiczyć tylko w nocy, w ukryciu, co jednak długo nie pozostało sekretem. Kiedy tylko jego rodzina się o tym dowiedziała, natychmiast został kolejnym obiektem, na którym należało eksperymentować. Nie czekał długo. uciekł przy pierwszej okazji, nie oszczędzając nikogo, kto stał na jego drodze. Nie wziął ze sobą przy ucieczce nic, więc długo tułal się jako bezdomny, doświadczając wielu upokorzeń i nienawisci ze strony ludzi. Nauczył się wtedy, że nie warto robić nic ponad to, co jest konieczne, aby przetrwać. Pokonywał przeciwnika za przeciwnikiem, aż wreszcie objawiła się i jego druga magia - magia przejęcia. Pewnej nocy jednak przypadkiem wpadł na kilku magów. Chcieli się go pozbyć - był tylko kolejną, nikomu nie potrzebną przeszkodą, która stała im na drodze do baru. Wydali mu się wtedy niesłychanie potężni. Nie miał z nimi szans. Zapamiętał jednak znak gildii - Sabertooth. Dorastał, trenował i uczył się życia poza murami dworu, żyjąc na ulicy i codziennie walcząc o przeżycie. Aż wreszcie stał się na tyle silny, że odnalazł ludzi, którzy dali mu motywację do dalszej walki. Wyzwał ich na pojedynek, a kiedy zwyciężył przystąpił do ich gildii. Należy do niej aż do teraż i każdego dnia swoimi czynami stara się przynosić jej chwałę.
Inne informacje: Miłośnik kotów, o tak. Czasami dzięki przejęciu zamienia się w czarnego kota, którego pokonał kiedyś walcząc o karton do spania. Jego ulubioną bestią jest biały, tygrysopodobny stwór - Zero uwielbia w nim siłę i szybkość. No i oczywiście mięciutkie futerko.
Sterujący: Kathrine
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz