28 sty 2018

Mag - Solay Uranicus

 Quatro Cerberus Symbol

Don't fear the reaper
Imię: Solay, ale mówią na nią czasem Solaria albo Musin
Nazwisko: Uranicus
Wiek: 19 lat
Płeć: Kobieta
Orientacja: Heteroseksualna
Związek: Nie, nie, nie! W sensie tak, chciałabym mieć partnera, ale nie! Nie jestem zakochana!
Gildia: Quadra Cereberus
Znak gildii: Na lewej łopatce w kolorze rubinowym
Doświadczenie: Początkujący
~ilość punktów: 0
Typ magii: Magia Kart, Magia Ziemi
Ilość klejnotów: 0
Charakter: Sol jest strasznie żywiołowa. Odważna i stanowcza. Uwielbia spędzać czas w swojej gildii, tam nigdy się nie nudzi. Rzadko kiedy najpierw myśli, potem robi, zawsze jest na odwrót. Nie umie zaprzeczyć, jeśli chodzi o pomoc. Czasem nawet, weźmie jakieś zlecenie, nawet nie prosząc o zapłatę. Jest oddana wielu ludziom, ale jest też strasznie naiwna. Łatwo komuś zaufa, nawet jak będzie to oczywista pułapka. Jest również wrażliwa, ale nie w tym sensie, że zacznie płakać na pierwszym, lepszym filmie. Ona nienawidzi, kiedy ktoś jest poniżany przez kogoś, nawet, jeżeli faktycznie jest lepszy. Jest delikatna, strasznie łatwo wpada w bójki. Agresja? Jest tak opanowana i pozytywnie nastawiona na świat, że rzadko kiedy jest wściekła. Gdyby nie umiała trzymać nerwów na wodzy, mogłaby zabić. W szczególności, że jej pupilek ma czasem swoje humorki. Praktycznie niczego się nie boi. Nie boi się nawet kwasu, czy skoku do lawy. W skrócie, nie boi się śmierci. Uwielbia igrać z ogniem, uważa, że wtedy życie nie jest nudne. Siedzenie w barze czy restauracji, gdzie wszystko idzie jak w zegarku, jest niestety nudnawe według niej. Umie rozpocząć bójkę na żarcie! Jest po prostu optymistycznie nastawiona. Widzi w największej ciemności, małe światełko. Jest też romantyczna. Jak się zakocha, zrobi wszystko, by jej "ukochany" spędzał z nią czas jak najlepiej. Ma jednak zaniżoną samoocenę. Oczernia się przy wszystkich. Ciężko przyjmuje porażkę i utratę bliskich, ale to chyba naturalny, ludzki nawyk.
Ale w środku tej cudnej, pozytywnie nastawionej i świrniętej dziewczynie, leży wyrzutek. Solay jest zamknięta w sobie. W tym sensie, że nic o sobie nie mówi. Ani o sobie, ani o przeszłości. Ukrywa się pod uśmiechem. Przeżyła dosyć sporo, ale nie chce nikogo zamartwiać swoimi problemami, więc udaje, że każdego dnia jest okey, nawet jeśli nie jest. Potrafi być zadziorna, ale po prostu czasem, może pęknąć. Czasem musi zniknąć na kilka dni, by się wypłakać w futro Jason'a i mu się zwierzyć. Nie ma wielu przyjaciół i nie mówię tu o takich, którym bardzo szybko zaufa, mówię o tych, co naprawdę byliby gotowi za nią wskoczyć w ogień. Jest pośmiewiskiem, ale udaje, że sama się z tego śmieje, żeby nikt nie skrzywdził jej jeszcze bardziej. Nie mówi, jeżeli ją coś zrani. Nie pytajcie czemu, po prostu tak jest. Także się stara nie zadawać pytań, żeby nie być natrętnym. Nie myśli o sobie, myśli o innych. Ma wielki dług, którego nie potrafi spłacić. Wszyscy, którzy usłyszą jej przeszłość, patrzą na nią wzrokiem, pełnego podziwu, lub wzrokiem zaskoczenia. Dziewczyna tyle przeszła, że powinna leżeć pod gruzami, a ona jeszcze potrafi się uśmiechać i wspierać, mimo tego, co ją spotkało. Odwaga, czy głupstwo, większość tych ludzi ją na koniec wykorzystało, ale i tak się nie poddała. Sol jest uparta. Jak coś sobie powie, to zrobi. Jak coś obieca, nie spocznie, póki nie spełni obietnicy.
Zwierzę:
Jej kochany Jason. Jest jej wierny i odda za nią nawet życie, jeśli będzie trzeba. Jego zaletą jest to, że w nocy świeci na zielono. Umie zmieniać swój rozmiar. Od normalnego, po dużego, dzięki czemu, może pozwalać swojej pani, spać w jego futrze lub jeździć. Omijając fakt, że potrafi mówić. Ma swoje dziwne dni, gdy jest trochę psychiczny, ale nigdy nie skrzywdziłby Sol. Ktoś musi przy niej być, a on tylko ją na tyle zna, żeby móc ją pocieszyć.
Historia: Solay miała okrutne dzieciństwo. Miała czwórkę starszego rodzeństwa, które urodziło się bez żadnych umiejętności, więc starali się nad nią znęcać najmocniej jak można, żeby nie chciała ich używać. W końcu, pewnego dnia, rodzice tak się pokłócili, że wydziedziczyli Musin w wieku 7 lat. Zapłakana, chodziła po mieście. Nikt nie wiedział czemu tak płakała, nikt nie chciał jej wesprzeć. Znalazł ją pewien mężczyzna, idąc ze swoimi zwierzętami. Jako jedyny spośród tylu ludzi, zainteresował się nią. Powiedziała mu, co się stało, a ten od razu ją przygarnął. Wychował ją jak własną córkę, a na przypieczętowanie więzi, ofiarowała jej Jason'a. Był od niej starszy o 2 lata, więc od razu się zaprzyjaźnili. Wilczur, robił dla niej wszystko, co ją uszczęśliwiało. W końcu, zaczęli razem trenować, walczyć. Stali się jednym organizmem. Doskonale wiedzieli kto, co chce zrobić w danym momencie. Tak im minęło kilka dobrych lat. Kiedy osiągnęła konkretny wiek, udało jej się załapać do gildii. Ojczym był z niej bardzo dumny, więc pozwolił jej wciąż mieszkać w domu. I tak często podróżował. Mieszkała ze swoim przyjacielem, który wiedział, jak ją pocieszyć.
Inne informacje:
- Ma kompleks wyglądu, co się wiążę z tym, że cholernie się boi luster;
- Tylko Jason wie, że roni łzy w nocy;
- Uwielbia nocne niebo;
- Umie grać na skrzypcach, pianinie i gitarze. ma też cudny głos;
Sterujący: Aleya [Chat] Rav [Discord] Renesme_Darkline [Howrse]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz