I wyszła.
~~*~~
Na dworze było zimno, mróz zaatakował jej wycałowane przez większą część nocy usta i policzki przypominając jej, aby przestała śnić na jawie; wraca do domu, do Czarnodziobych, jej jeden, szczęśliwy dzień, właśnie dobiegł końca i musiała zastanawiać się poważnie nad tym, jak wyjaśni fakt, że nie jest w ciąży. Dotarła do portu, wiedźmy wracały z potarganymi włosami; niektóre szczęśliwe, inne smutne i rozpaczające, że właśnie tak przyszło im żyć; nienawidziły Łowców, to przez nich musiały szybko podbudowywać plemię wiedźm, a dziewczyna właśnie z jednym z nich przeżyła swój pierwszy pocałunek. Weszła na pokład, próbując odwracać się możliwie od każdego, unikając niewygodnych pytań. Asterin chwilę później zaczęła liczyć przybyłe kobiety, aby upewnić się, że mogą bezpiecznie odpływać.
- I jak wam poszło, dziewczęta? - krzyknęła radośnie; Manon dałaby sobie rękę uciąć, że jej noc się udała i była szczęśliwa przez to, co robiła z własnym ciałem, ale nie były ludźmi, żeby móc decydować o swoim losie, oni mieli zdecydowanie łatwiej. Asterin skierowała swój wzrok na Manon, która siedziała w samym rogu pokładu, jak najdalej od wszystkich, znajdujących się na statku wiedźm. - Manon? Przyniesiesz nam to szczęście w postaci dziecka? - uniosła jedną brew, zadając to pytanie na tyle głośno, aby już każdy bacznie im się przyglądał. Białowłosa próbowała nie dać nic po sobie poznać, wymyśliła już, co powie, ale nie wiedziała, czy miało to w ogóle jakiś sens, czy było dobrą wymówką..
- Niestety nie, Asterin - wszystkie wiedźmy czujnie przysłuchiwały się rozmowie - Trafiłam do domu jednego mężczyzny późno w nocy, aczkolwiek okazał się być Cavasakim - wymamrotała, a wszystkie kobiety wzdrygnęły się na to nazwisko; Ród Cavasaki, Muppetów i ród Yoshidów, to właśnie cała trójca, która polowała na Czarnodziobe od zalania dziejów. Asterin wzięła w tym momencie naszą białowłosą następczynię "na stronę", aby móc porozmawiać z nią w cztery, wiedźmie oczy.
- Boże, Manon, mam nadzieję, że do niczego między wami nie doszło? - przerażona zaczęła spoglądać na brzuch białowłosej w nadziei, że nie rozwija się w nim potomek ich wroga. Manon uspokoiła dziewczynę i wyjaśniła, że szybko pozbyła się problemu, nie zdążyli nawet zdjąć ubrań, gdyż wiedźma szybko wychwyciła spisek. Asterin westchnęła z ulgą; lepiej wrócić bez dziecka, niż z dzieckiem wroga - Ty masz jakieś niesamowite szczęście do spotykania na swojej drodze Łowców, wiesz? Najpierw ten bezużyteczny Yoshida, teraz Cavasaki… Chryste, może oni zawarli jakiś pakt?! - Czarnodzioba zaczęła gdybać, że to oznaczałoby wojnę, kolejną, a one nie są przecież jeszcze na nią gotowe! W takim bądź razie musiałyby podwoić tempo, a to oznacza ciąże co 9 miesięcy, co cholernie wykończyłoby ich układ rozrodczy, jak również psychikę; noszenie w sobie prawdziwego demona nie jest przecież takie proste. - Właśnie, miałam Ci mówić, do miasta wróciła Emilia, była dziewczyna Satoru, coś słyszałam, że strasznie się za nim stęskniła - uśmiechnęła się Asterin, jakby dowiedziała się właśnie o intrydze Hitlera przed drugą wojną światową (to tylko porównanie, brzydzę się nazizmem) - Ułoży im się, a ty będziesz mogła spać spokojnie, słyszałam też, że nawet go odwiedzi - poklepała białowłosą, jakby była jeszcze dzieckiem, po czym wyszła z pomieszczenia tłumacząc, że musi pilnować kierunku, w którym płyną, ponieważ przepłynięcie całego oceanu nie jest tak dostatecznie proste. Dziewczynę osaczyło nieznane dotąd uczucie, miała prawdziwą chęć mordu, jak pełnokrwiste Czarnodziobe, z jej dłoni na nowo wyrosły pazury, zdolne tylko rozszarpywać. Przysięgała sobie, że jeżeli ta Emilia chociażby dotknie Satoru to, to... Dziewczyna znów przyłapała się na bestialskich myślach, a przecież nie chciała taka być, lecz ciężko odeprzeć swoją naturę. Nie wiadomo kiedy się spotkają, mężczyźni mają swoje potrzeby, które trzeba zaspokajać, prawda? Co zrobi Manon, która jest po drugiej stronie oceanu? Zacisnęła dłonie w pięści, zazgrzytała z wściekłości zębami i bezsilnie usiadła, za moment miały dopłynąć do wioski.
To taki bezsens;-; Satoru?
ilość słów: 1033
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz