8 sty 2019

Mag - Fūka Goya

I had a dream when I was young,
A dream of sweet illusion.

Fūka Goya
Wiek: 22 lata
Płeć: Kobieta
Orientacja: Biseksualna
Związek: Nawet gdyby była w kimś zakochana, byłaby zbytnio zajęta swoją drugorzędną pracą w sklepie z różnymi warzonymi wywarami, posiadających przeróżne właściwości, aby skupić się na tym skupić.
Gildia: Lamia Scale
Znak gildii: Jej znak Gildii znajduję się między piersiami, równo na linii, będący w jaskrawym, czerwonym kolorze.
Doświadczenie: Początkująca
~ ilość punktów: 0.
Typ magii: Maguilty Sense oraz Magia Seidhr
Ilość klejnotów: 15.000
Sterujący: howrse - seapolyp; discord - seapolyp#0014
Charakter
Fūka nie przepada za wyróżnianiem się w tłumie, przez co w każdej sytuacji, w której występuje większe zgromadzenie, kobieta jest zwykle cicho i przesiaduje przy barze, pozwalając sobie jedynie na dwa słowa "Kolejne poproszę". W każdej sytuacji ogranicza się do jak najkrótszych wypowiedzi, co sprawia, że wychodzi na zimną, lecz nie przeszkadza jej to. Ludzie zadają wtedy mniej pytań, wolą sami przejść od razu do sedna, aby skrócić tę przyjemną pogawędkę jeszcze bardziej. Pewnie dlatego nie może pochwalić się dużą liczbą klientów, ponieważ mimo dobrej jakości wywarów, niewiele ludzi chce kupować coś od maga który nawet nie stara zachęcać a ciepłym podejściem nie grzeszy. Nawet będąc razem z członkami Lamia Scale jej zachowanie zostaje niezmienne, zdarzy jej się uśmiechnąć częściej. Dopiero pod wpływem alkoholu jest szansa wydusić z niej złożone zdania, choć nie zmienia się diametralnie po wypiciu procentów. Wydaje się bardziej odcięta od świata i zabawia się małymi istotami, których używa w Magii Seidhr. Dba o nich, jak o mało kogo, lecz po dłuższym pobycie w barze można spotkać ją pusto wpatrującą się w rogatego "bobasa", obracając nim w powietrzu. Ciężko wytrącić ją z równowagi, po latach siedzenia w ciszy i to sobie wyrobiła. Namieszanie jej w głowie nie jest najprostszą rzeczą do zrobienia, z czego jest akurat dumna. Ma wrażenie, jakby jej odporność wzrosła. Nie da rady jej przekupić jakimiś tanimi prośbami i często kieruje się myślą "Nie uwierzę, dopóki nie zobaczę", przez co również irytuje niejednego mieszkańca miasta Margaret. Nie twierdzi od razu, że ktoś kłamie, ale często zostaje to w ten sposób odbierane i nieraz Fūka się przejechała na takim nastawieniu, choć nie zamierza go zmieniać. Jej nastawienie co do zła różni się od jej ojca. W przeciwieństwie do niego, nie jest aż taką wielką przeciwniczką. Uważa, że każdy ma do czegoś powody i zarazem rzadko angażuje się w działanie Mrocznych Gildii, kiedy ich postępowanie jej nie dotyczy. Może stanąć przeciwko nim w walce, z kamienną twarzą nacierając na przeciwnika, ale zarazem byłaby zdolna do spędzenia czasu z kimś takim, nie zwracając uwagi na to, jaki faktycznie ma cel. Nikt nie jest pewien czy to jej prawdziwe nastawienie, czy chce zwyczajnie doprowadzić ojca do szału.
Towarzysz
Nie posiada żadnego i nie ma w planach. Wystarczy jej opieka nad diabełkami, które uważa za swoich podopiecznych i nie widzi sensu w przygarnięciu do siebie jeszcze czegoś, a dokładniej zwierzęcia. Nic do nich nie ma, choć jednym z jej lęków są akurat przeróżne odmiany węży. Dlatego jej podróże po składniki, które są czerpane z tych gadów nie należą do najprzyjemniejszych i jak ma okazję, to wysyła po nie kogoś innego lub prosi, aby zagarnął je przy okazji.
Historia
Mogłoby się wydawać, że życie Fūki od początku powinno być proste. Córka przewodniczącego Rady Magii - Gran Domy nie wydawała się osobą, która wpadałaby w kłopoty a nawet jeśli, to rodzic zrobiłby wszystko, aby to zamaskować. Nie w tym przypadku. Jej wiedza o mamie była znikoma - wiedziała, że to ona dała pod jej opiekę dziwne istoty, których przez dłuższy czas w ogóle nie rozumiała, i że odziedziczyła po matce nazwisko. Nic więcej. Fūka od początku nie miała wybitnych relacji z ojcem, choć na początku starała się podporządkować jego ostrym zasadom. Nie przepadała za tym, lecz często uczestniczyła w roboczych sprawach ojca, mając możliwość zagłębienia się w sprawy związane z Radą. Chwilami wydawało jej się to wszystko ciekawe, innymi już nie. Odbierała wrażenie, że niektórzy działają niesprawiedliwie, a jej rodzic nie zwraca na to uwagi, aby kierować się swoim sposobem myślenia - wytępić całe zło. Nieważne w jaki sposób.
Wystarczyło jednak wyjść z siedziby Rady i przypadkiem wpaść na magów z Lamia Scale. Dzięki jej cichej naturze, niezauważona mogła się przyglądać poczynaniom grupy. Zafascynowało ją to, jak funkcjonują, co różniło się od postępowania jej ojca a co najważniejsze, widziała, że są sobie bliscy. Coś, czego w jej kontaktach z ojcem brakowało. Nic nie mówiąc wróciła do siedziby tylko po to, aby pozabierać wszystko, co było jej potrzebne oraz mogło przydać się w przyszłości i pod nieuwagą jej taty poszła do Lamia Scale, gdzie po paru próbach udało się jej dołączyć w szeregi Gildii.
Liczenie na to, że Gran Doma się tym nie zainteresuje było bez sensu. Wiedziała o tym, lecz i tak ukrywała swoje korzenie przed większością członków, wierząc w głębi serca, że jak dojdzie do konfrontacji z przewodniczącym, to będzie tam tylko ona i Gran. Doszło do paru spotkań między nią a ojcem, jednak oboje unikali tematu. Fūka ma świadomość, że mężczyzna może wybuchnąć, kiedy ta stanie mocniej na jego odcisk - Mroczne Gildie. Jednak na dany moment oboje trzymają się na dystans - Fūka nie zjawiła się w siedzibie Rady od dwóch lat, Gran Doma nie integruje w jej życie w Gildii.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz