- M-możesz p-przestać? - zajął się zestresowany. Od dawna żadna osoba nie robiła mu takich rzeczy. Jedyne stworzenie, które wie o jego słabym punkcie to Shiru. Nie wykorzystuje tego, gdyż ma moc, dzięki której może zapanować nad właścicielem.
Dziewczyna zamrugał kilka razy trochę zdziwiona. Nie rozumiała co się dzieje. Jeszcze chwilę temu czarnowłosy zachowywał się zupełnie inaczej.
- Ile razy mam ci mówić pierdolcu, że jak wracasz późno w nocy masz zamknąć pizde? - do pomieszczenia wszedł zaspany Shiru. Przeciągnął się leniwie kiedy stanął na przeciwko pary. - O... Proszę proszę... - gdyby na jego głowie była choć odrobina skóry możnaby zauważyć okropny i jakże złowieszczy uśmiech na twarzy zwierzaka. - W końcu jedna zrozumiała jak to działa. Spadłeś w gówno po samą brodę jak nie głębiej - zaśmiał się głośno, a Kuron próbował nie wydać z siebie jęku zadowolenia kiedy Shizune dalej bawiła się jego ogonem.
- Co masz na myśli? - dziewczyna spojrzała na pieczęć. Demon kręcił głową patrząc mu w oczy. Gdyby był w stanie mówić plagalby go żeby siedział cicho.
- Młoda znalazłaś jego wyłącznik. Taki czuły punkt tego gnoja. Skrzydła, ogon i rogi to jego najsłabsze punkty. Wystarczy delikatnie pogłaskać i staje się potulny jak baranek - i ponownie się przeciągnął. - Idę spać dalej. Spalę was jeśli mnie kurwa obudzicie. Dobranoc gnoje - i ponownie zostali sami.
- Więc tak to działa... - przyjrzała się dokładnie ogonkowi. Uśmiech, który pojawił się na jej twarzy bardzo mu się nie podobał. W ogóle nie przypominała tej dziewczyny, którą poznał w klubie. To wszystko zasługa alkoholu, który sam jej zaproponował. Kuron próbował wrócić do ludzkiej postaci. Nie udawało mu się. Od razu domyślił się kto za tym stoi. Tylko jedno stworzenie mogło zrobić mu takie świństwo. - Zrób mi herbatę - zarządzała na co demon odpowiedział jej kręceniem głowy. - Jesteś pewny? - jego ogonek zaliczył bardzo bliskie spotkanie z jej policzkiem. Było to delikatne i bardzo przyjemne. Po plecach Kurona przeszły ciarki, a on sam czuł jakby miał nogi z waty. Zacisnął mocno usta żeby broń Boże nie wydać z siebie jakiegoś dźwięku. - Więc co z tą herbatą?
- M-musisz m-mnie puścić - wydukał. Dziewczyna głośno westchnęła i zrobiła to co kazał. Momentalnie jego ogon znalazł się daleko od niej dzięki czemu nie miała już szans na jego złapanie. - Głupia - Kuron od razu wrócił do formy. Zbliżył się do niej i wyszczerzył w paskudnym uśmiechu. - Na twoim miejscu zacząłbym błagać o wybaczenie - stał kilka milimetrów przed nią. Patrzył na nią z góry z rękami złożonymi na klatce piersiowej.
- To ty jesteś głupi - mówiąc to jej dłoń wylądowała na jednym z jego rogów. Próbowała odwzorować uśmiech, którym on ją wcześniej obdarował jednak nie była w stanie powtórzyć czegoś równie obrzydliwego.
- Poddaję się - mruknął cicho, a jego ciało bezwładnie opadło na dziewczynę. Pod wpływem jego ciężaru odsunęła się trochę do tyłu po czym upadła razem z demonem. Kuron miał bardzo miękkie lądowanie gdyż jego głowa wylądowała idealnie pomiędzy jej piersiami. Uśmiechnął się i przymknął powieki. Mógł umierać spokojnie.
Dziewczyna zamrugał kilka razy trochę zdziwiona. Nie rozumiała co się dzieje. Jeszcze chwilę temu czarnowłosy zachowywał się zupełnie inaczej.
- Ile razy mam ci mówić pierdolcu, że jak wracasz późno w nocy masz zamknąć pizde? - do pomieszczenia wszedł zaspany Shiru. Przeciągnął się leniwie kiedy stanął na przeciwko pary. - O... Proszę proszę... - gdyby na jego głowie była choć odrobina skóry możnaby zauważyć okropny i jakże złowieszczy uśmiech na twarzy zwierzaka. - W końcu jedna zrozumiała jak to działa. Spadłeś w gówno po samą brodę jak nie głębiej - zaśmiał się głośno, a Kuron próbował nie wydać z siebie jęku zadowolenia kiedy Shizune dalej bawiła się jego ogonem.
- Co masz na myśli? - dziewczyna spojrzała na pieczęć. Demon kręcił głową patrząc mu w oczy. Gdyby był w stanie mówić plagalby go żeby siedział cicho.
- Młoda znalazłaś jego wyłącznik. Taki czuły punkt tego gnoja. Skrzydła, ogon i rogi to jego najsłabsze punkty. Wystarczy delikatnie pogłaskać i staje się potulny jak baranek - i ponownie się przeciągnął. - Idę spać dalej. Spalę was jeśli mnie kurwa obudzicie. Dobranoc gnoje - i ponownie zostali sami.
- Więc tak to działa... - przyjrzała się dokładnie ogonkowi. Uśmiech, który pojawił się na jej twarzy bardzo mu się nie podobał. W ogóle nie przypominała tej dziewczyny, którą poznał w klubie. To wszystko zasługa alkoholu, który sam jej zaproponował. Kuron próbował wrócić do ludzkiej postaci. Nie udawało mu się. Od razu domyślił się kto za tym stoi. Tylko jedno stworzenie mogło zrobić mu takie świństwo. - Zrób mi herbatę - zarządzała na co demon odpowiedział jej kręceniem głowy. - Jesteś pewny? - jego ogonek zaliczył bardzo bliskie spotkanie z jej policzkiem. Było to delikatne i bardzo przyjemne. Po plecach Kurona przeszły ciarki, a on sam czuł jakby miał nogi z waty. Zacisnął mocno usta żeby broń Boże nie wydać z siebie jakiegoś dźwięku. - Więc co z tą herbatą?
- M-musisz m-mnie puścić - wydukał. Dziewczyna głośno westchnęła i zrobiła to co kazał. Momentalnie jego ogon znalazł się daleko od niej dzięki czemu nie miała już szans na jego złapanie. - Głupia - Kuron od razu wrócił do formy. Zbliżył się do niej i wyszczerzył w paskudnym uśmiechu. - Na twoim miejscu zacząłbym błagać o wybaczenie - stał kilka milimetrów przed nią. Patrzył na nią z góry z rękami złożonymi na klatce piersiowej.
- To ty jesteś głupi - mówiąc to jej dłoń wylądowała na jednym z jego rogów. Próbowała odwzorować uśmiech, którym on ją wcześniej obdarował jednak nie była w stanie powtórzyć czegoś równie obrzydliwego.
- Poddaję się - mruknął cicho, a jego ciało bezwładnie opadło na dziewczynę. Pod wpływem jego ciężaru odsunęła się trochę do tyłu po czym upadła razem z demonem. Kuron miał bardzo miękkie lądowanie gdyż jego głowa wylądowała idealnie pomiędzy jej piersiami. Uśmiechnął się i przymknął powieki. Mógł umierać spokojnie.
<Shizu?>
Ilość słów: 506
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz