20 sty 2018

Od Lucy CD Natsu


- I jak? Chyba trochę przesadziłem, co nie?-powiedział.
W moich oczach stanęły łzy. Wtuliłam się w niego mimo tego, że jego krew pozostała na moim ciele. Nie mogłam oderwać się od niego. Cała drżałam z przerażenia. Nagle ten osunął się, mimo tego, że go trzymałam. Widząc jego zamknięte oczy, przerażona nie wiedziałam co mam zrobić... Zbliżyłam ucho do jego torsu, nasłuchując. Na szczęście jego serce biło... Drżącą dłonią otarłam jego policzek ze skapującej powoli na ziemię krwi.
-Natsu... Natsu, proszę. Obudź się.
Nie usłyszałam odpowiedzi. Wstałam, kładąc rękę chłopaka na swoim ramieniu i trzymając go. Rosalie złapała Róg i podleciała z nim do mnie. Jednak dla mnie nie było to teraz najważniejsze. Wyniosłam o własnych siłach chłopaka z tego miejsca, a potem z katedry. Wolnym krokiem dotarłam z nim do mojego domu, a tam położyłam go na łóżku. Miałam nadzieję, że teraz się obudzi, ale nie stało się to. Zdjęłam z niego koszulkę, jaką miał, a jego szalik położyłam tuż obok. Wiem, że jest dla niego ważny. Opatrzyłam wszystkie jego rany, a potem dotknęłam jego policzka. Ani się ruszył... Musiało go bardzo boleć. Po moich policzkach spłynęły łzy. Happy ułożył się obok niego, patrząc, czy przypadkiem nie otwiera oczu. Nakryłam chłopaka kołdrą i poprawiłam mu poduszkę. Sama poszłam do łazienki i umyłam krew jaką miałam na twarzy. Miałam gdzieś ubrania... Na chwilę wróciłam do sypialni, aby cicho wziąć ubranie na zmianę. Rosalie bardzo czujnie pilnowała rogu, kryjąc się za sofą. Cóż, nie wiadomo, czy oni nie wrócą. Ubrałam pierwsze lepsze rzeczy, a potem postawiłam krzesło obok łóżka i patrzyłam na Natsu. Czekałam aż się obudzi... Musiał się obudzić. Nie zmrużyłam oka całą noc, a nad ranem, chłopak się poruszył i otworzył oczy. Podniósł się i podrapał po głowie z lekkim syknięciem.
-Gdzie jestem?-zapytał.
W moich oczach stanęło więcej łez. Rzuciłam się na niego, przytulając się mocno. Cała drżałam. Poczułam dotyk na przedramieniu. Nie przejęłam się tym... Cieszyłam się, że się obudził. Odsunęłam się delikatnie, patrząc na niego. Happy był taki szczęśliwy i również w jego oczkach pojawiły się łzy.
-B-Byłeś poturbowany, więc przeniosłam cię do mnie... Boli cię jeszcze coś?-zapytałam.
-Nie... Co z Rogiem?-zapytał.
-Potem go odniesiemy, póki co, wyleż te rany. Jak będzie wszystko dobrze, to wyruszymy wieczorem. A teraz poczekaj, zrobię ci coś do zjedzenia.
Uśmiechnęłam się do niego, a potem poszłam do kuchni. Wzięłam składniki na naleśniki. Oh, nawet nie czuję jak rymuję. Z zadowoleniem na twarzy wbiłam do miski jajka, wlałam odrobinę oleju, mleka, a potem wszystko zmieszałam, zastanowiłam się chwilę, czy wszystko jest. Potem przypomniałam sobie jeszcze o mące, którą wsypałam do masy. Po paru minutach, naleśniki były gotowe. Położyłam je na talerzu, dodając jeszcze dżem. Na innym talerzyku dałam jeszcze dwa dla Happy'iego. Przyniosłam posiłek dla nich do pokoju. Niebieski kot chwycił swoją porcję i zaczął ją pałaszować. Wiedziałam, że ciężko będzie dla Natsu się poruszać, więc z uśmiechem wzięłam trochę na widelec, a potem podstawiłam mu do buzi.
-Aaa~-powiedziałam cichutko, uśmiechając się.
Chłopak wykonał polecenie. W taki sposób zjadł cały talerz naleśników. Obejrzałam jego opatrunki, czy nie wymagają zmiany. Zapytałam go również, czy nie chce pić, więc wyłącznie poprosił o wodę, którą otrzymał. Pomogłam mu się napić, a kubek postawiłam na szafeczce obok. Potem się położył, więc nakryłam go.
-Odpocznij.-powiedziałam, a sama usiadłam z powrotem na krześle.
---
Wieczorem, Natsu już nie mógł uleżeć w łóżku. Wiedziałam, że go nie zatrzymam, więc wraz z nim i naszymi Exceedami ruszyliśmy do zleceniodawcy. Byłam zmęczona i zasnęłam, kiedy Rosalie mnie trzymała w czasie lotu. Kiedy wylądowaliśmy, obudziłam się. Wzięłam od mojej kotki Róg i ruszyłam z nim do Gran Doma. Podałam mężczyźnie przedmiot, a ten z uśmiechem podarował mi nagrodę. Okazało się, że to nie tylko kryształy, ale i klucz! Na dodatek złoty! Obejrzałam go dokładnie, widząc, że jest to Koziorożec. Wylądował w mojej kaburze, a ja z uśmiechem ukłoniłam się i opuściłam to miejsce. Spojrzałam na Natsu, który już tylko na mnie czekał. Rosalie chwyciła mnie, a Happy jego. Obaj wylecieliśmy i wróciliśmy do domu. Uśmiechnęłam się przez sen, kiedy ponownie usnęłam.
---
Gdy otworzyłam oczy, byliśmy już w domu, ziewnęłam przeciągle, wyjmując woreczek z nagrodą. Podzieliłam ją na pół, dając jedną połowę dla chłopaka. Nagle poczułam jak kręci mi się w głowie. Byłam zmęczona, nie tylko dlatego, że chciałam spać, ale też przez to, że nadużyłam mocy Zodiakalnego Lwa. Nim jednak upadłam na podłogę, poczułam czyjś dotyk, a potem to, że zasypiam na czyichś kolanach. Przed odlotem w krainę snów, ten ktoś, kto mnie złapał, pogłaskał po głowie. Przy nogach, czułam ciepło śpiącej Rosy. Nareszcie mogłam chwilkę odpocząć... Tylko chwilkę...
<Natsu? ^^>
Ilość słów: 757

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz