Jego słowa mnie zaskoczyły.... Mieliśmy zamieszkać razem pod jednym dachem?! Na samą myśl zarumieniłam się i zakryłam twarz dłońmi by nie widział tego.. Miał rację, że nie dam rady sama... Spojrzałam się na niego i rzekłam...
- U mnie... - odparłam cichutko
Chłopak się uśmiechnął na me słowa i następnego dnia już byliśmy u mnie z jego rzeczami. Zastanowiłam się, gdzie je ulokować.. Nie może spać na kanapie... Mam duże łóżko.... Szybko wyrzuciłam tą myśl z głowy. Nie miałam pomysłu, gdzie go położyć, by miał gdzie spać. Wzięłam głęboki wdech i .... nic... Milczałam..
- Chcesz... coś.. do...picia? - spytałam jąkając się
Chłopak poprosił o herbatę, więc udałam się do kuchni i zaparzyłam mu jej. Potem mu ją podałam. Pomogłam mu się rozpakować i urządzić jakoś w mym mieszkaniu. Spojrzałam się na niego niepewnie i w końcu wzięłam się za odwagę, i powiedziałam...
- Nie wyśpisz się na kanapie, ale ... - przełknęłam ślinę i kontynuowałam - możesz spać w łóżku.. Jest duże, pomieścimy się...
Iwo był zaskoczony i miał rumieńce na twarzy, a przez to wyglądał jak dojrzały burak do schrupania. Po kilku minutach otrząsnął się i zaczął protestować, ale widząc mą minę przystał na to. Sama byłam skrępowana, ale wiedziałam, że nie wyśpi się na kanapie. Pomógł mi przygotować łóżko, a potem udaliśmy się na trening. Po kilku godzinach treningu Iwo odezwał się:
- Pokaż co umiesz... - rzekł...
Przełknęłam ślinę i skupiłam się..
- Taniec Niebiańskiego Boga - po chwili stworzyły się wokół mojej dłoni dwa strumienie ciemnego wiatru, a następnie wysłałam je w postaci wirującej spirali w kierunku celu, czyli w kierunku Iwo wysyłając mój atak na bardzo daleką odległość...
Byłam zachwycona tym wynikiem i tym, że opanowałam atak Taniec Niebiańskiego Boga.. Skakałam z radości, aż się Iwo śmiał... Pierwszy raz słyszę jak się śmiał. Ucieszyło mnie to, że widzę go szczęśliwego... To jego zasługa, że tyle udało mi się osiągnąć. Jego cierpliwość i wyrozumiałość bardzo mi pomogły... Nie zastanawiając się długo, rzuciłam się mu na szyję i pocałowałam. Oczywiście, że pocałowałam go w policzek. Chłopak zaniemówił i zarumienił... Zachichotałam na ten widok i złapałam go za dłoń oraz pociągnęłam do biegu... Chciałam mu coś pokazać.. Zatrzymałam się i podeszłam bliżej Iwo... I zasłoniłam mu oczy.. Ostrożnie go prowadziłam, aż odsłoniłam mu je. Wokół nas rosły najróżniejsze kwiaty, drzewa z różnymi kolorami liści.... Zaśmiałam się i schowałam mu się... Iwo nawoływał mnie i szukał, aż mnie znalazł. Potem zaczął mnie gonić, a ja mu uciekałam przy tym śmiejąc się... Jednakże Iwo złapałam mnie i położyliśmy się na trawie wpatrzeni w niebo.... Rozpoznawaliśmy kształty chmur lub zabawiliśmy się w zabawę, która polegała, że on mówił wyraz na jakąś literę alfabetu, a ja musiałam wymyślić wyraz na literę końcową jego wyrazu.... Zabawnie było, ale powinniśmy wracać... Nagle coś usłyszałam...
- Słyszałeś? - spytałam lekko zaniepokojona
Iwo kazał mi zostać i nie ruszać się. Natomiast on poszedł sprawdzić, co to było. Byłam zaniepokojona, kiedy tak długo nie wracał.... Bałam się o niego i tylko Odala powstrzymywała mnie przed pójściem poszukania go... Nie mogłam wytrzymać i udało mi się wyrwać Odali by poszukać Iwo... Nawoływałam go, ale nikt mi nie odpowiadał... Wystraszyłam się, bo do głowy zaczęły mi przychodzić okropne myśli. Coraz większy strach przeszywał moje ciało, gdy nie mogłam odnaleźć Iwo... Po kilku minutach odnalazłam go, ale lekko rannego... Podbiegłam do niego i użyłam magii leczenia, a rana po chwili zniknęła... Nagle poczułam jego dłoń na swoim policzku... Spojrzałam w jego piękne oczy i zatopiłam się w ich kolorze... Po chwili doszłam do siebie i pomogłam wstać Iwo. Uspokoił mnie, że jest w stanie na własnych nogach dojść.. Jednakże szłam obok niego, aż do domu.... Iwo poszedł do pokoju, a ja wykończona po dzisiejszych wydarzeniach postanowiłam się wykąpać. Szczerze zapomniałam zamknąć drzwi i wziąć ręcznik, co mi się rzadko zdarza, bo nie byłam przyzwyczajona, że ktoś w domu może być... Gdy wyszłam z wanny i udałam się do pokoju wpadłam na Iwo, który był w ręczniku, ale z wrażenie opuścił go... Oboje byliśmy nadzy, ale na kilka minut o tym zapomnieliśmy, gdy staliśmy jak wryci... Po raz pierwszy widzę Iwo bez maski na twarzy no i nagiego.... Muszę przyznać, że był przystojny, ale to wiedziałam od dawna.. Po kilku minutach zdaliśmy sprawę sobie, że jesteśmy nadzy i zarumienieni.. Chciałam jakoś ominąć Iwo lub zasłonić się, ale skutek był odwrotny od zamierzonego. Poślizgnęłam się, a Iwo instynktownie mnie złapał w pasie, ale moje ciało było nadal mokre i trochę śliskie od żelu pod prysznic i jego dłoń zjechała na mój pośladek, co wywołało u Iwo mocniejszy rumieniec, zresztą u mnie też, a po chwili wylądowaliśmy na łóżku.... W dość dwuznacznej pozycji, w sensie.. Ja leżałam pod nim, a on nade mną i pomiędzy moimi nogami. Poczułam jego męskość między moimi pośladkami, co wywołało u mnie rumieniec na twarzy... Może i zabrzmi to nieprzyzwoicie, ale chciałabym by to trochę dłużej lub do czegoś więcej doszło... Już dłużej nie mogę siebie i swym uczuć oszukiwać... Zakochałam się w nim... Spojrzałam się w jego oczy, a on mnie pocałował! Byłam szczęśliwa i odwzajemniłam pocałunek... Na prawdę chciałam więcej, o wiele więcej niż tylko pocałunek... Chciałabym by Iwo zrozumiałam moje spojrzenie i pragnął tego samego, co ja.. Ale czy nie wyśmieje mnie? Chyba warto zaryzykować .... dla niego i samej siebie by upewnić na czym stoję i w końcu posłuchać głosu serca, które pragnęło jego....
<Iwo??? Mam nadzieję, że się podoba ^^ Hope liczy na więcej :P Daję Ci wolną rękę na dalszy ciąg tej intymnej sytuacji ;)>
- Słyszałeś? - spytałam lekko zaniepokojona
Iwo kazał mi zostać i nie ruszać się. Natomiast on poszedł sprawdzić, co to było. Byłam zaniepokojona, kiedy tak długo nie wracał.... Bałam się o niego i tylko Odala powstrzymywała mnie przed pójściem poszukania go... Nie mogłam wytrzymać i udało mi się wyrwać Odali by poszukać Iwo... Nawoływałam go, ale nikt mi nie odpowiadał... Wystraszyłam się, bo do głowy zaczęły mi przychodzić okropne myśli. Coraz większy strach przeszywał moje ciało, gdy nie mogłam odnaleźć Iwo... Po kilku minutach odnalazłam go, ale lekko rannego... Podbiegłam do niego i użyłam magii leczenia, a rana po chwili zniknęła... Nagle poczułam jego dłoń na swoim policzku... Spojrzałam w jego piękne oczy i zatopiłam się w ich kolorze... Po chwili doszłam do siebie i pomogłam wstać Iwo. Uspokoił mnie, że jest w stanie na własnych nogach dojść.. Jednakże szłam obok niego, aż do domu.... Iwo poszedł do pokoju, a ja wykończona po dzisiejszych wydarzeniach postanowiłam się wykąpać. Szczerze zapomniałam zamknąć drzwi i wziąć ręcznik, co mi się rzadko zdarza, bo nie byłam przyzwyczajona, że ktoś w domu może być... Gdy wyszłam z wanny i udałam się do pokoju wpadłam na Iwo, który był w ręczniku, ale z wrażenie opuścił go... Oboje byliśmy nadzy, ale na kilka minut o tym zapomnieliśmy, gdy staliśmy jak wryci... Po raz pierwszy widzę Iwo bez maski na twarzy no i nagiego.... Muszę przyznać, że był przystojny, ale to wiedziałam od dawna.. Po kilku minutach zdaliśmy sprawę sobie, że jesteśmy nadzy i zarumienieni.. Chciałam jakoś ominąć Iwo lub zasłonić się, ale skutek był odwrotny od zamierzonego. Poślizgnęłam się, a Iwo instynktownie mnie złapał w pasie, ale moje ciało było nadal mokre i trochę śliskie od żelu pod prysznic i jego dłoń zjechała na mój pośladek, co wywołało u Iwo mocniejszy rumieniec, zresztą u mnie też, a po chwili wylądowaliśmy na łóżku.... W dość dwuznacznej pozycji, w sensie.. Ja leżałam pod nim, a on nade mną i pomiędzy moimi nogami. Poczułam jego męskość między moimi pośladkami, co wywołało u mnie rumieniec na twarzy... Może i zabrzmi to nieprzyzwoicie, ale chciałabym by to trochę dłużej lub do czegoś więcej doszło... Już dłużej nie mogę siebie i swym uczuć oszukiwać... Zakochałam się w nim... Spojrzałam się w jego oczy, a on mnie pocałował! Byłam szczęśliwa i odwzajemniłam pocałunek... Na prawdę chciałam więcej, o wiele więcej niż tylko pocałunek... Chciałabym by Iwo zrozumiałam moje spojrzenie i pragnął tego samego, co ja.. Ale czy nie wyśmieje mnie? Chyba warto zaryzykować .... dla niego i samej siebie by upewnić na czym stoję i w końcu posłuchać głosu serca, które pragnęło jego....
<Iwo??? Mam nadzieję, że się podoba ^^ Hope liczy na więcej :P Daję Ci wolną rękę na dalszy ciąg tej intymnej sytuacji ;)>
Ilość słów: 891
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz