- Natsu... - zaczęła Lucy
- Ale kopie, jeden z nich będzie łobuzem - zaśmiałem się
Po tych słowach wstałem i ruszyliśmy dalej. Po kilku godzinach znaleźliśmy idealny dom dla naszej rodzinki. Kupiliśmy go i od razu Lucy zaczęła wyobrażać jak tu będzie wyglądać. Zaśmiałem się na to.
- Już nie będę musiał włamywać się do twego mieszkania by spać z Tobą w twoim łóżku. - rzekłem z uśmiechem.
Lucy pokiwała tylko głową i zabrała się za wypakowywanie rzeczy, ale ja to zrobiłem za nią. Po przyjściu Gray'a wnieśliśmy meble, a po udanej przeprowadzce postanowiliśmy jutro urządzić parapetówkę.
Następnego dnia pomagałem Lucuś w kuchni, by wszystko było gotowa na wieczór. Poszedłem zrobić zakupy. Po drodze spotkałem Laxusa , który szedł na misje. Pogratulował mi zostania ojcem i odszedł. Następnie szybko udałem się do Lucy. Moja żona mnie okrzyczała za spóźnienie, ale po chwili pocałowała. Uśmiechnąłem się i odwzajemniłem pocałunek. Godzinę później zjawił się Gajeel, Levy, Erza, Gray, Juvia, Wendy i Jellal. Wszyscy pogratulowali nam zostania rodzicami i zaczęliśmy balangę. Obsługiwałem Lucuś i byłem na jej skinienie ręki. Nawet docinki Gajeela i Graya mi nie przeszkadzały. Po imprezie posprzątałem i zaniosłem Lucy do sypialni. Sam ułożyłem się ostrożnie obok niej i zasnąłem... Następnego dnia wybraliśmy się do teatru na jakąś sztukę, ale się nie przejąłem za bardzo tym. Ważne by Lucy była szczęśliwa.
Lucy była już w ósmym miesiącu ciąży, a za miesiąc miały się urodzić nasze dzieci... To było niesamowite! Lucy leżała na łóżku, a ja kucnąłem obok łóżka i dotknąłem jej brzucha...
- Już niedługo będziecie na tym świecie maluszki - szepnąłem do brzucha Lucy
Lucy się uśmiechnęła na me słowa. Muszę przyznać jej brzuszek jest okrągły jak balonik... Jednak i tak ją kochałem. Każde zachcianki jakie miała spełniałem jej... Jednak raz wybrałem się do gildii i by pogadać z Mirą. Mirajane wypytywała mnie o wszystko, co dotyczyło Lucy... Miałem już zawroty głowy od jej pytań, ale odpowiadałem na nie. Nawet Erza potwierdziła, że się uspokoiłem od kiedy jestem z Lucy w związku małżeńskim i spodziewamy się dzieci... Na prawdą aż tak się uspokoiłem? "Igneel, gdybyś ty tu był i to widział? Ciekawe co byś powiedział, że twój syn się ustatkował?" Uśmiechnąłem się na słowa Erzy i Miry, ale ja już się spieszyłem do mojej małżonki... Mieliśmy dzisiaj badanie ostatnie lub przedostatnie, już nie pamiętam mające na celu sprawdzenia czy wszystko dobrze z dziećmi itp. Po dotarciu do domu i pomocy Lucy po dwóch godzinach byliśmy na miejscu. Lekarz wziął ją na badania, a ja musiałem czekać, co mnie irytowało. Nie wiem ile musiałem czekać na pozwolenie by wejść do Lucuś, ale w końcu się doczekałem na to! Prawie wbiegłem do gabinetu i usiadłem przy Lucy... Ciąża rozwijała się prawidłowo, dzieci nadal zdrowe, a za miesiąc Lucy rodzi... To było niesamowite, już niedługo mieliśmy zostać rodzicami, dwójki dzieci... Jaki byłem podekscytowany ....
<Lucuś?? Opiszesz poród?? >
- Już niedługo będziecie na tym świecie maluszki - szepnąłem do brzucha Lucy
Lucy się uśmiechnęła na me słowa. Muszę przyznać jej brzuszek jest okrągły jak balonik... Jednak i tak ją kochałem. Każde zachcianki jakie miała spełniałem jej... Jednak raz wybrałem się do gildii i by pogadać z Mirą. Mirajane wypytywała mnie o wszystko, co dotyczyło Lucy... Miałem już zawroty głowy od jej pytań, ale odpowiadałem na nie. Nawet Erza potwierdziła, że się uspokoiłem od kiedy jestem z Lucy w związku małżeńskim i spodziewamy się dzieci... Na prawdą aż tak się uspokoiłem? "Igneel, gdybyś ty tu był i to widział? Ciekawe co byś powiedział, że twój syn się ustatkował?" Uśmiechnąłem się na słowa Erzy i Miry, ale ja już się spieszyłem do mojej małżonki... Mieliśmy dzisiaj badanie ostatnie lub przedostatnie, już nie pamiętam mające na celu sprawdzenia czy wszystko dobrze z dziećmi itp. Po dotarciu do domu i pomocy Lucy po dwóch godzinach byliśmy na miejscu. Lekarz wziął ją na badania, a ja musiałem czekać, co mnie irytowało. Nie wiem ile musiałem czekać na pozwolenie by wejść do Lucuś, ale w końcu się doczekałem na to! Prawie wbiegłem do gabinetu i usiadłem przy Lucy... Ciąża rozwijała się prawidłowo, dzieci nadal zdrowe, a za miesiąc Lucy rodzi... To było niesamowite, już niedługo mieliśmy zostać rodzicami, dwójki dzieci... Jaki byłem podekscytowany ....
<Lucuś?? Opiszesz poród?? >
<Następne opowiadanie>
Ilość słów: 533
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz